Manicure hybrydowy
Dzisiejszy post trochę z innej beczki. Z racji tego, że swojego bloga chciałbym prowadzić przedstawiając wpisy z różnych dziedzin, nie tylko mody, dzisiaj opowiem troszkę o manicure hybrydowym.
Jeśli chodzi o mnie jestem totalnie uzależniona od odpowiednio zadbanych paznokci. Uważam, że są one też w sporej części wizytówką kobiety, dopełniają wygląd kobiecych dłoni, nadają delikatności, czy też tzw. “pazura” 😉 w przenośni i dosłownie 😀
Jeszcze nie aż tak dawno, byłam miłośniczką tipsów, jednak jak troszkę być może się orientujecie ustąpiły one zaszczytnego miejsca hybrydom, co uważam akurat za wielki plus. Jak sobie przypomnę ile zajmowało mi robienie sobie tipsów, oraz to uczucie kiedy po kilku dniach się je traciło i trzeba było na nowo robić 🙂 dlatego też postanowiłam przerzucić się na lakiery hybrydowe, jak się okazało dużo trwalsze (u mnie trzymają się min 2 tyg. ) Początkowo byłam sceptycznie nastawiona, jednak z czasem – uważam, że nie ma nic lepszego. Moje paznokcie niestety są dość kruche, cienkie i łamliwe, bardzo ciężko było mi je zapuścić, jednak lakier hybrydowy utwardza mi je na tyle, że w końcu mogę je zapuścić do wymarzonej długości, a nawet jeśli nie to odpowiednio szybko je przedłużyć, bez zbędnych plastików i czasochłonnego piłowania.
Jak sam tytuł postu wskazuje, używam lakierów hybrydowych firmy Semilac. Postanowiłam zainwestować w “ten biznes” troszkę więcej bo niestety tańsze lakiery hybrydowe np. po ok. 10 zł/8 ml niestety totalnie nie “zdawały egzaminu”. Odpadały, odklejały się już po 2-3 dniach. Doradziłam się więc na jednej z grup na FB, i postanowiłam zaryzykować. Nie żałuję 🙂 od tamtej pory sukcesywnie powiększamy sobie swoją kolekcję lakierów wraz z moją mamą i ciocią 🙂
Ale do rzeczy 😀 dzisiaj w BARDZO telegraficznym skrócie chciałabym na kilku zdjęciach oraz w kilku słowach przedstawić swoje czynności jakie wykonuję przy stylizacji moich paznokci. Jak wspominałam mam łamliwe paznokcie dlatego też zdarza mi się często przedłużać je za pomocą tzw. Hard’u również firmy Semilac. Poniżej zdjęcie mojej łapki jak wygląda przed całym zabiegiem.
Jak widać niestety zróżnicowane są długością, dlatego też za pomocą szablonu, nakładam tuż po bazie (Semilac Base) Hard na szablon przedłużając paznokcie max do 3 mm. Po odlepieniu oczyszczam płytkę cleanerem i piłuję uzyskując upragniony kształt pazurków.
Oto i efekt 🙂 odrazu lepiej, co?
Następnie zostaje tylko dobranie odpowiednich kolorów i ozdób. Ja jak zwykle zdecydowałam się na róż 😀
Czyli – 2 warstwy lakieru hybrydowego do tego na sam koniec błyszczący Top.
Dwa odcienie różu : 047 Peach Pink Milk oraz 011 Purple Diamond plus różowy brokat .
Szczerze, pierwszy raz połączyłam hybrydę z brokatem, ale myślę że efekt nie jest taki zły jak na debiut, hm ? 🙂
To by było na tyle dziś, tak jak wspominałam, to wszystko w wielkim skrócie, ale być może w kolejnych postach zagłębię się mocniej w tajniki stylizacji paznokci lakierami hybrydowymi i podzielę się z Wami pomocnymi wskazówkami czy też opiszę dokładniej czynności jak je wykonuję. No i oczywiście dam Wam znać jak hybrydka tym razem się spisała 🙂
Tymczasem – dzięki wielkie za uwagę! 🙂
Do następnego!